SIMI – PEREŁKA WŚRÓD WYSP ARCHIPELAGU DODEKANEZ
Na rejs na Simi zdecydowaliśmy się już będąc na Rodos, w sierpniu 2020 roku. Przeglądając informacje o Rodos zobaczyłam zdjęcia wyspy Simi, zrobiły na mnie bardzo duże wrażenie i od razu chciałam tam popłynąć. Wyspa Simi słynie z urokliwej, kolorowej, klasycystycznej zabudowy. Na zdjęciach wyglądała bardzo podobnie jak włoska wyspa Procida, którą odwiedziliśmy w okolicy Neapolu. Procida nas zachwyciła dlatego tym bardziej chcieliśmy zobaczyć Simi.
Wyspa Simi to miejsce bardzo fotogeniczne. Cala zatoka jest jednym, niezwykłym kadrem zdjęciowym. Ja nie mogłam powstrzymać się od robienia zdjęć. Wyspa uważana jest za jedną z najpiękniejszych na Morzu Egejskim.
Według mitologii wyspa wzięła swoją nazwę od imienia żony Posejdona – nimfy Syme. Od XVII do XIX wieku wyspa stanowiła największe centrum poławiania gąbek na świecie, Symi zamieszkiwało wtedy ponad 30 tysięcy mieszkańców – było to więcej niż na Rodos. Obecnie na Simi mieszka ok. 2500 osób. Najważniejszą miejscowością na wyspie jest miasto o tej samej nazwie, czyli Simi, dzieli się ono na część portową – Gialos, która zwłaszcza w sezonie letnim tętni życiem oraz nieco spokojniejsze górne miasto – Chorio. W porcie w wielu miejscach znajdziecie schody prowadzące właśnie do górnego miasta. Warto wybrać się na krótką wycieczkę w góry bo widoki są niesamowite, koniecznie zabierzcie ze sobą coś do picia. Niestety w trakcie wędrówki co chwilę natylakiśmy się na śmieci rozrzucone po okolicy, dziwiło nas, że nikt tego nie sprząta. Centurm Simi wygląda dobrze, ale jak tylko wyjście się w górę śmieci jest bardzo dużo.
Na Simi popłynęliśmy rejsowym katamaranem we trójkę ja, Marcin i Wojtuś, wtedy miał roczek i 3 miesiące. Katamaran z Rodos o godzinie 9 i w ciągu około godziny piętnastu minut pokonuje trasę ponad 40 kilometrów. Z miasta Simi katamaran wypływa w powrotną drogę o 15:15, czyli jest ponad 5 godzin na zwiedzanie, obiad i zakupy. Na Simi nie można się nudzić znajduje się tu bardzo dużo restauracji, wybór jest naprawdę trudny, masa sklepików z pamiątami, gąbkami.
Jest też kilka targów owocowych i warzywnych. Nam do gustu szczególnie przypadły lody, trafiliśmy na super miejsce, niestety bez konkretnej nazwy, ale poniżej zdjęcie, może uda Wam sie znaleźć. W porcie jest też masa kawiarni, gdzie można usiąść na kawkę lub zimne piwo.
W drodze powrotnej zatrzymujemy się jeszcze w klasztorze Panoramitis, na południu wyspy, znajduje się tu cudowna ikona Archanioła Gabriela, patrona żeglarzy. Jest to słynny ośrodek kultu prawosławnego, w cerkwi wymagany jest odpowiedni strój, czyli zakryte ramiona i kolana, ale przy wejsciu znajduje się pudło z chustmi i można z nich skorzystać. W klasztorze uwagę zwraca też piękna mozaika na podłodze, ułożona z kamieni, w Grecji taki typ podłogi nazywa się to chochlaki.
Pamiętajcie, że Simi jest oddalone od Turcji tylko o ok. 10 kilometrów i telefony często łapią turecką sieć, dla pewnośnie najlepiej wyłączyć transfer danych komórkowych.
Bardzo polecamy rejs na Simi i spędzenie tam jednego dnia, a jeśli mielibyście czas to nawet nocy. Na wyspie jest kilka hotelików, więc nie będzie problemów z noclegiem. Myślę, ze turystyczna w ciągu dnia wyspa może byc zupełnie opustoszała w nocy, wieczór i poranek na Simi mogą być cudownym przeżyciem. My nie mieliśmy na to czasu, ale jeśli wy będziecie mieć to polecamy!