
5 nietypowych ciekawostek o wyspie ZANZIBAR.
1. Najkrótsza wojna w historii miała miejsce na Zanzibarze
Kiedy umarł sułtan Bargarz, Chaled jego syn mógł się spodziewać, że zasiądzie na tronie, jednak do tego nie doszło. Anglicy wraz z dworem woleli jego stryja Alego, który ich zdaniem był człowiekiem umiaru. Po trzech latach, król umiera i teraz stanowczo tron powinien otrzymać Chaled, jednak Anglicy wraz z Arabami postanawiają osadzić na nim jego kuzyna Hameda.
Po jego śmierci Chaled orientuje się już bez wątpliwości, ze Brytyjczycy go nie chcą. Jest 27 sierpnia 1896 roku. Chaled uzurpuje sobie władzę, Brytyjczycy informują go, że jest to akt otwartego buntu przeciw brytyjskiemu majestatowi. W ciągu zaledwie kilkunastu godzin wskutek alarmu Brytyjczyków, docierają do wybrzeży Zanzibaru krążownik oraz duży statek flagowy. Te jednostki Brytyjskie mają siedemdziesiąt osiem dużych dział i broń maszynową. Dopływają naprzeciw pałacu sułtana, czyli Domu Cudów.
Dwie minuty po dziewiątej rozpoczyna się wojna. Pierwsi strzelają Brytyjczycy, sułtański statek idzie na dno, ciągle próbując się ostrzeliwać pogrąża się w wodzie. O pół do dziesiątej ostatecznie milknie i tonie.
Wojna kończy się po trzydziestu siedmiu minutach i zostaje wpisana do Księgi Rekordów Guinnessa jako najkrótsza na świecie. W rejonie pałacu pozostało pół tysiąca trupów i rannych. Anglicy nie stracili nikogo.
Obalony sułtan uciekł do niemieckiego wówczas Dar Es Salam, mieszkał tam przez 15 lat. Następnie ujęli go Anglicy, zesłali na Seszele, a potem na Wyspę Świętej Heleny, z czasem pozwolono mu wrócić do Afryki, zmarł w 1927 roku w Mombasie w Kenii.
Przygotowane na podstawie książki Małgorzaty Szejnert: „Zanzibar. Dom Żółwia”

2. Popularna na Zazibarze była zupa żółwiowa – UWAGA brutalna historia
Za czasów panowania królowej Wiktorii obowiązkowym daniem na bankietach była zupa żółwiowa. Żółw był także często spożywany przez żeglarzy. Duży żółw to około sto, a nawet dwieście kilogramów mięsa. Sposób przygotowywania zupy jest brutalny. Najlepszym sposobem jego przechowywania było nie dopuszczenie, by ciało żółwia stało się martwe. Żółw może żyć długo bez jednej płatwy, a nawet bez dwóch. Można go spożywać stopniowo, ciągle pozostawiając przy życiu.
Pan Walter Smith, właściciel sklepu z żółwiami na Manhattanie z 1919 roku, tak zachwala zupę z żółwia. „To królowa wszystkich zup świata. To jest taka zupa, ze można nią nakarmić trzymiesięczne dziecko. Nic mu nie będzie i prosi o więcej.”
Przygotowane na podstawie książki Małgorzaty Szejnert: „Zanzibar. Dom Żółwia”

3. Co nasz rodak Henryk Sienkiewicz pisał o Zanzibarze
Henryk Sienkiewicz przybywa na Zanzibar w 1891 roku. „Jadąc na Zanzibar nie wiedziałem, czy znajdę tu jakąś gospodę, czy też przyjdzie nam rozbić namiot na płaskości morskiej lub pod pierwszym, lepszym drzewem i zamieszkać w nim. Ale Zanzibar, to mówiąc miejscowym narzeczem „M’buana Kuba”, czyli pan wielki, w porównaniu do innych miast podzwrotnikowej Afryki. Hotelów jest w nim kilka, jeden wprawdzie gorszy od drugiego, ale wszystkie bardzo paradne, jak na piąty stopień szerokości południowej.”
Pisarz zatrzymuje się w Hotel de la Poste, domu zbudowanym z rafy koralowej. Ogląda i smakuje owoce sprzedawane na targu, opisuje ludzkie domy, ubrania.
Zachwyca go wielobarwność Zanzibaru, jego dwuznaczność i jego energia. „Gdy go sobie obecnie przypominam, przedstawia mi się on jakby jakieś wielkie pandemonium. Przed oczyma stają mi twarze Europejczyków, Arabów, Hindusów i Murzynów; słyszę ów gwar różnojęzyczny, widzę gorączkowy ruch za chlebem i zyskiem; wszystko się tam spotyka, ściera, mrowi, kupczy tak zawzięcie, jakby chciało sobie wieczność kupić.”
Sienkiewicz pisze o Zanzibarze też: „nad wszystkim zaś nieubłagane słońce i duszna, wilgotna atmosfera, w której czai się febra wysysająca krew z ludzkich twarzy i zaznaczająca je piętnem zmęczenia, tęsknoty, wielkiego smutku. Widocznie jednak źle białym ludziom mieszkać w tej cieplarni, która tak nęciła nas z morza zielonością i wybujałymi kiściami kokosów” Sienkiewicz pisał to prawie 130 lat temu.
Przygotowane na podstawie książki Małgorzaty Szejnert: „Zanzibar. Dom Żółwia”

4. Kolejka na Zanzibarze, cud techniki, który przetrwał 18 lat.
W 1872 roku na Zazibarze można się wybrać na wycieczkę kolejką Bu-bu-bu. Zaczyna ona swoją trasę pod fortem Arabskim obok Domu Cudów i turkocze wzdłuż brzegu do wioski Bububu, odległej o prawie 10kilometrów. Zbudowano ja na potrzeby rynku lokalnego, lecz doczepia się do niej wagon pierwszej klasy dla turystów i biznesmenów. Kolejka przeszkadzała jednak mieszkańcom, twierdzono, że lokomotywa wyrzuca chmury dymu i iskier, które zanieczyszczają sklepowe witryny. Zlikwidowano ja po osiemnastu latach działalności.
Przygotowane na podstawie „Dom żółwia. Zanzibar” Małgorzata Szejnert

5. House of Wonders, czyli Dom Cudów, zawalił się 25 grudnia 2020 roku.
Główny historyczny punkt orientacyjny na Zanzibarze, znany jako Beit-al-Ajaib, Dom Cudów, częściowo zawalił się 25.12.2020. Zniszczeniu uległa zabytkowa wieża.
Zbudowany w 1883 roku zabytkowy budynek w Stone Town był licznie odwiedzany przez turystów z całego świata.
House of Wonders to jeden z sześciu pałaców zbudowanych przez Barghasha bin Saida, drugiego sułtana Zanzibaru.
Budynek miał służyć jako uroczysty pałac i oficjalna sala przyjęć. Został nazwany Domem Cudów, ponieważ był to pierwszy budynek na Zanzibarze, który miał elektryczność, a także pierwszy budynek w Afryce Wschodniej z windą.
W 2000 roku został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Pałac w ostatnich latach przechodził renowację, która kosztowała około. 4,3 miliona dolarów, finansowana była przez rząd Omanu.
„Jesteśmy bardzo zaniepokojeni wiadomościami, ale nadal jesteśmy zaangażowani w renowację Domu Cudów” – powiedział w oświadczeniu Ministerstwa Dziedzictwa i Turystyki Omanu, obiecując wysłanie śledczych na Zanzibar, aby zbadali przyczyny upadku.
Rząd Omanu obiecał również dodatkowe 600 milionów dolarów na dalsze naprawy, aby osiągnąć pełną renowację Domu Cudów.
W wypadku w trakcie zawalenia Domu Cudów zginęły 2 osoby.