
Jednodniowy trekking z Klarą – LESKOWIEC
Do jednodniowej wycieczki na Leskowiec (w Beskidzie Małym, 909 m. n.p.m.) miałam chyba trzy podejścia☺ Pierwsze dwie wycieczki odwołaliśmy przez złą pogodę. Udało się za trzecim razem z Marcinem i Klarą- w pierwszy weekend czerwca. Warunki były wymarzone. Do Krakowa przyjechaliśmy pociągiem, spaliśmy u moich rodziców koło Wieliczki i w sobotę rano samochodem pojechaliśmy do Krzeszowa (ok. 1 godzina 15 minut jazdy). Szlak żółty, rozpoczyna się przy przystanku autobusowym Krzeszów Dąb (minęliśmy trzy wiejskie przystanki nim znaleźliśmy właściwy). Zdecydowaliśmy się na żółty szlak, bo jest najbardziej zróżnicowany: trochę wsi, lasu z widokami na piękną panoramę Beskidów. Czas podejścia to około dwie godziny. Przy dobrej kondycji można przejść szybciej. Na Leskowcu był oblegany punkt widokowy oraz wielu opalających się spacerowiczów. Ze szczytu schodzi się 10 minut do klimatycznego schroniska. My zjedliśmy obiad i pozwoliliśmy Klarze trochę się wyprostować, po długiej wędrówce w chuście. Chusta Tula, sprawdza nam się świetnie a Klara bardzo lubi w niej spacerować. Zejście w dół normalnym tempem zajęło nam 1 godzinę i 20 minut. Leskowiec to świetny pomysł na jednodniowa wycieczkę z małym dzieckiem. Podjeżdżając do Wsi Targoszów, można trochę skrócić trasę żółtym szlakiem i wybrać się tam nawet na krótką pół dniową wycieczkę z Krakowa.